
Kościół Parafialny Św. Ap. Piotra i Pawła
MAKOSZYN oraz OKOLICE - woj. Świętkorzyskie

PARAFIA ŚW. AP. PIOTRA I PAWŁA
Adres:
Makoszyn 83,
26-004 Bieliny,

liczba wiernych: 1695
Proboszcz:
ks. Roman Fodymski, mgr teol., wyśw. 1989, mian. 2005
Msze święte:
niedziele: 9.00; 12.00 ; 15.00
inne dni:
Przeglądaj:
Historia parafii Makoszyn
(Gazeta Bielińska 20.03 ? 20.04.2007r.)
Niewiele osób wie, że kościół parafialny w Makoszynie pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła posiada jeszcze jednego patrona - świętego Augustyna. Taka informacja zawarta jest w akcie erekcyjnym wydanym 26 września 1938 roku przez biskupa kieleckiego Augustyna Łosińskiego - głównego fundatora kościoła.
Makoszyn od początku swego istnienia należał do parafii świętego Michała Archanioła w Daleszycach. W 1637 roku z chwilą powstania kościoła świętego Józefa wraz z sąsiednimi miejscowościami Belnem, Napękowem i Sierakowem został włączony do parafii w Bielinach. Pierwszym mieszkańcem Makoszyna zapisanym w księdze ochrzczonych parafii Bieliny był Jan Burak syn Jana i Anny z domu Wojdzianki - córki młynarza, który został ochrzczony w dniu 14 lutego 1638 roku. W bielińskim kościele mieszkańcy Makoszyna przyjmowali chrzest, tutaj odbywały się śluby, na cmentarzu chowano zmarłych. W 1833 roku dożywotni dzierżawca dóbr w Makoszynie Bonawentura Sawicki ufundował drewnianą kaplicę, w której czasami odprawiano nabożeństwa. Później na jej miejscu wybudowano ? istniejącą do dziś ? kaplicę murowaną i wówczas proboszcz parafii w Bielinach Henryk Radomiński otrzymał pozwolenie od biskupa na odprawianie w niej mszy świętej cztery razy w roku.
Na początku lat trzydziestych XX wieku w Makoszynie uzyskał wpływy kościół narodowy. Miał wielu zwolenników zwłaszcza w części nazwanej Starym Młynem. Niektórzy parafianie nie rozróżniali tego kościoła od rzymskokatolickiego nabożeństwa "hodurowców", nazywanych tak od nazwiska założyciela - Franciszka Hodura, częste były odprawiane przy murowanej kaplicy.
Podczas jednego z nich doszło nawet do awantury między proboszczem z Bielin księdzem Feliksem Nowackim a duchownym kościoła narodowego. Okres trwania kościoła narodowego nie był długi, jednak proboszcz bieliński monitował u biskupa kieleckiego, aby umieścić na stale w Makoszynie księdza albo utworzyć nową parafię i w ten sposób wzmocnić wpływy kościoła katolickiego.

Mieszkańcy Belna nie chcieli wyrazić zgody na odłączenie od parafii Bieliny i przyłączenie do nowopowstałej. Delegacje mieszkańców kilkakrotnie odwiedzały kurię biskupią i słały pisma do władz kościelnych: "...połowa wsi Belno ma bliżej do Bielin aniżeli do Makoszyna. Wreszcie my wszyscy jesteśmy tak przywiązani do swojej parafii, że nie życzymy sobie należeć do innej..." Swoją niechęć uzasadniali także względami ekonomicznymi: ?...w naszem dzisiejszem nadzwyczaj krytycznym położeniu, bo nalegamy w podatkach, nie jesteśmy w stanie ponieść, choćby najmniejszych wydatków na założenie nowej parafii we Wsi Makoszyn, ponieważ nasze
Gospodarstwa są na bardzo piaszczystej i nieurodzajnej glebie (...) Nie chodzi nam w tym wypadku o to, że parafja jest zakładana w Makoszynie, ale gdy by nawet Władza Kościelna chciała w naszej wiosce założyć parafję, my wszyscy żadną miarą na to z powyższych powodów zgodzić byśmy się nie mogli?.
Protesty te nie przyniosły jednak rezultatów i rok później wyznaczony został pierwszy proboszcz - ksiądz Piotr Barański, którego zadaniem była organizacja nowej parafii, kupno działki i budowa kościoła. Kościół miał powstać na działce o powierzchni 4465 m2 zakupionej od małżeństwa Antoniego i Julianny Domagalskich, która wcześniej była osadą karczemną. Projektantem kościoła był inżynier architekt Borowiecki, a głównym wykonawcą prywatna firma budowlana Edwarda Długosza z Kielc. Budowa została zrealizowana w szybkim tempie. Już wczesną jesienią 1936 roku biskup Franciszek Sonik dokonał poświęcenia nowego kościoła. Koszt budowy wyniósł 13 814,31 zł, a ostatnią ratę należności wykonawca otrzymał od biskupa 1 lutego 1937 roku. Natomiast plebania mieściła się w starej drewnianej karczmie pożydowskiej przeniesionej na działkę kościelną z Cisowa. historia1 ::

W 1943 roku proboszczem został ksiądz Konstanty Tomal i pracował tu do końca wojny. W pierwszej kolejności chciał wykonać wielki ołtarz. Zamówił projekt u Wojciecha Durka. Nie został on jednak zaakceptowany przez Diecezjalną Komisję Artystyczno-Budowlaną. Rok później Makoszyn znalazł się na terenie przyfrontowym. Podczas ewakuacji wyposażenie świątyni zostało przeniesione do kościoła w Bielinach i dlatego w całości zostało zachowane. Natomiast kościół został uszkodzony przez 32 pociski artyleryjskie - najbardziej ucierpiała południowa ściana nawy głównej. W prawej kaplicy pociski wybiły dwa otwory. Znacznemu uszkodzeniu uległ dach kościoła - wieża pochyliła się, całkowicie zniszczone zostało poszycie dachu, zachodziła także potrzeba wymiany sufitu świątyni. Zniszczono także plebanię, a wybudowane rok wcześniej obory zostały rozebrane i materiał z nich posłużył na budowę bunkrów. Remontu wymagało ogrodzenie kościoła. Ksiądz Konstanty Tomal został przeniesiony. Miał jednak do parafii duży sentyment - po latach, 1968 roku przekazał do parafii w Makoszynie pozłacany kielich. Po wojnie początkowo parafią zarządzał ksiądz Syguła - proboszcz ze Skorzeszyc. Nie mogąc jednak podołać podwójnym obowiązkom i odbudowie kościoła poprosił o mianowanie nowego proboszcza. 26 listopada 1945 roku obowiązki te przejął ksiądz Zenon Liguziński. Czekało go trudne zadanie odbudowy kościoła. W liście do kurii pisał, że ma duże trudności nawet w załatwieniu spraw w Urzędzie Gminy w Cisowie ze względu na zaminowanie lasu przez Niemców. Proboszcz Liguziński z pomocą parafian odbudował kościół i plebanie; wybudował oborę, stodołę i piwnicę. Jak pisał w sprawozdaniu w lutym 1949 roku - dbał o życie duchowe parafian. Utworzył w parafii chór, przez dwa lata z powodu braku szkoły i nauczycieli sam nauczał dzieci, pozyskiwał z "Caritasu" podręczniki i przybory szkolne dożywiał uczniów na plebanii. Założył koło ministrantów - zamiast kościelnego obsługiwali oni kościół. Ofiary pieniężne z pogrzebów, chrztów, ślubów przeznaczał na pomoc materialna dla ministrantów. Wziął w dzierżawę 2 ha ziemi pod lasem. We wrześniu 1949 roku, kiedy proboszczem byt ksiądz Jan Książkiewicz, Lechów podzielono na dwie części. Biskup sandomierski Jan Lorek był za tym, aby przyłączyć do Makoszyna cały Lechów, przyłączono jednak tylko jego zachodnią część. Kłopot związany był z tym, że nie wszyscy akceptowali tę decyzję a sprawa (ze względu na różne diecezje) należała do jurysdykcji Stolicy Apostolskiej. Problemy i spory kompetencyjne zaostrzały się. Dwa lata później proboszczem mianowany został młody kapłan - ksiądz Stanisław Kudelski. Od początku między nim a proboszczami z Łagowa księdzem Janem Oraczem, a później księdzem Ignacym Bilnickim "iskrzyło". Konflikty powstawały na tle dorocznych wizyt, duszpasterskich w domach parafian, nauki religii w szkole, udzielania ślubów, pogrzebów. W tej sprawie proboszczowie składali do kurii dziesiątki wyjaśnień, trwała ożywiona korespondencja między biskupami. Sprawy ciągnęły się latami. O kulisach tych wydarzeń można przeczytać w książce księdza Stanisława Kudelskiego "Czyściec wszystkich świętych".
Ksiądz Kudelski pracował w Makoszynie kilkanaście lat. Był bardzo barwną postacią. Kiedy w 1955 roku spłonęła plebania, z wielkim trudem budował nową. Środki finansowe uzyskiwał między innymi produkując metodą fotograficzną obrazki kolędowe, oprawiając w ramki obrazki - pamiątki pierwszej komunii. Z tego powodu był sądzony jako przestępca gospodarczy. Jednak w ciągu dwóch lat wybudował plebanię, którą w czerwcu 1957 roku poświęcił ksiądz biskup Czesław Kaczmarek. Ksiądz Kudelski powiększył o 15 arów miejscowy cmentarz. Wystarał się o gotyckie ornaty oraz srebrną puszkę i pozłacany kielich, pochodzące z darów ze Stanów Zjednoczonych. W 1968 roku został przeniesiony na parafie w Sokolinie, a trzy lata później przeszedł do Bolmina. Zawsze jednak wspominał Makoszyn jako swoją niezapomnianą, ukochaną parafię. Nic więc dziwnego, że pragnął na koniec spocząć na makoszyńskim cmentarzu. Myślę, że ostatnie czterdzieści lat zachowane jest w pamięci wielu czytelników, dlatego zachęcając do lektury książki księdza Kudelskiego, na tym artykuł o makoszyńskim kościele kończę.
Andrzej Drogosz
MENU GŁÓWNE
Kalendarz
WYDARZENIA
* Zapraszamy na Imprezę Sylwestrową z muzyką z lat 70, 80 oraz 90.
Kontakt: sylwesterbieliny@gmail.com Więcej...